Podkład ♫
Minęły dwa lata od tamtych wydarzeń. Sasuke
uciekł. Samemu by mu się to nie udało. Dużo pomógł podczas IV Wielkiej Wojny
Shinobi, z jego pomocą i wielu innych shinobi, udało się nam wygrać z Obito i
Madarą. Ktoś maczał jednak palce w ucieczce Sasuke i trzeba było się tego dowiedzieć. Przez wojnę nie widziałam długo
Gaary. Można powiedzieć, że miłość jest ślepa. W gruncie rzeczy aż tak go teraz
nie znałam. Dzieliło i nadal dzieli nas dużo. Przybył do wioski by pomówić z
Hokage.
- Piękna noc – powiedziałam do niego, gdy siedzieliśmy razem na dachu
jednego z budynków w Konoha.
- Wszystko jest inne na pustyni, poza niebem, które jest zawsze takie
samo. Ilekroć w nie patrzyłam, zastanawiałam się nad wieloma rzeczami – odparł.
- Kazekage… um… Gaara… proszę, nie daj się zabić, nigdy, musisz żyć –
rzekłam.
- Obiecuję ci to. Wrócę do Suny. Będę żyć dla ciebie, dla Naruto, dla
Chiyo… - rzekł. W tym momencie uśmiechnęłam się, po czym wstałam i ruszyłam w swoją stronę.
- Dwa lata temu nie słyszałem co dokładnie mówiłaś – upewnił mnie.
Zatrzymałam się i spojrzałam na niego. W jednej chwili uśmiechnęłam się i
rzekłam:
- Tak będzie lepiej – po czym ruszyłam dalej. On westchnął i spoglądając
na migoczące niebo powiedział zupełnie niepodobnym do siebie głosem.
- Baby, samo z nimi utrapienie – z uśmiechem ruszył w swoją stronę. Pewni
swoich uczuć i decyzji dla dobra wszystkiego, nie zamierzaliśmy walczyć z
przeznaczeniem, tylko mu sprostać.
- Ja kocham Gaarę, co? Też cię kocham baka – powiedział do siebie tak
cicho, że tylko on był w stanie usłyszeć te słowa. A może w rzeczywistości
tylko o tym pomyślał? W każdym razie byłam za daleko, by wtedy je usłyszeć.
✲✲✲
Tak oto po wielu latach, ponieważ opowiadanie powstawało od 30 maja 2010 roku, czyli prawie 4 lata, ponieważ miałam roczną przerwę. Istnieje możliwość, że nikt tego nie przeczyta, aczkolwiek jestem z siebie dumna, ponieważ kiedyś obiecałam sobie, że uda mi się skończyć tego bloga. Słowa dotrzymałam. Może z drugim będzie tak samo? Kto wie. Opowiadanie ogólnie uważam za słabe, ale pomimo tego bliskie memu sercu, ponieważ dzięki temu rozpoczęła się moja przygoda z pisaniem. Odkryłam w sobie miłość do tego. Mam nadzieję, że może kiedyś uda mi się napisać coś, o czym świat usłyszy, a wszyscy moi byli czytelnicy będą mogli powiedzieć "a kiedyś tak dennie pisała". Pozdrawiam wszystkich serdecznie, życzę wesołych świąt i w razie chęci porozmawiania, zachęcam do napisania na Gadu-Gadu: 25079178.
Do usłyszenia minna!