wtorek, 23 grudnia 2014

Epilog

Podkład

Minęły dwa lata od tamtych wydarzeń. Sasuke uciekł. Samemu by mu się to nie udało. Dużo pomógł podczas IV Wielkiej Wojny Shinobi, z jego pomocą i wielu innych shinobi, udało się nam wygrać z Obito i Madarą. Ktoś maczał jednak palce w ucieczce Sasuke i trzeba było się tego dowiedzieć. Przez wojnę nie widziałam długo Gaary. Można powiedzieć, że miłość jest ślepa. W gruncie rzeczy aż tak go teraz nie znałam. Dzieliło i nadal dzieli nas dużo. Przybył do wioski by pomówić z Hokage.

- Piękna noc – powiedziałam do niego, gdy siedzieliśmy razem na dachu jednego z budynków w Konoha.
- Wszystko jest inne na pustyni, poza niebem, które jest zawsze takie samo. Ilekroć w nie patrzyłam, zastanawiałam się nad wieloma rzeczami – odparł.
- Kazekage… um… Gaara… proszę, nie daj się zabić, nigdy, musisz żyć – rzekłam.
- Obiecuję ci to. Wrócę do Suny. Będę żyć dla ciebie, dla Naruto, dla Chiyo… - rzekł. W tym momencie uśmiechnęłam się, po czym wstałam i ruszyłam w swoją stronę.
- Dwa lata temu nie słyszałem co dokładnie mówiłaś – upewnił mnie. Zatrzymałam się i spojrzałam na niego. W jednej chwili uśmiechnęłam się i rzekłam:
- Tak będzie lepiej – po czym ruszyłam dalej. On westchnął i spoglądając na migoczące niebo powiedział zupełnie niepodobnym do siebie głosem.
- Baby, samo z nimi utrapienie – z uśmiechem ruszył w swoją stronę. Pewni swoich uczuć i decyzji dla dobra wszystkiego, nie zamierzaliśmy walczyć z przeznaczeniem, tylko mu sprostać.

- Ja kocham Gaarę, co? Też cię kocham baka – powiedział do siebie tak cicho, że tylko on był w stanie usłyszeć te słowa. A może w rzeczywistości tylko o tym pomyślał? W każdym razie byłam za daleko, by wtedy je usłyszeć.


✲✲✲


Tak oto po wielu latach, ponieważ opowiadanie powstawało od 30 maja 2010 roku, czyli prawie 4 lata, ponieważ miałam roczną przerwę. Istnieje możliwość, że nikt tego nie przeczyta, aczkolwiek jestem z siebie dumna, ponieważ kiedyś obiecałam sobie, że uda mi się skończyć tego bloga. Słowa dotrzymałam. Może z drugim będzie tak samo? Kto wie. Opowiadanie ogólnie uważam za słabe, ale pomimo tego bliskie memu sercu, ponieważ dzięki temu rozpoczęła się moja przygoda z pisaniem. Odkryłam w sobie miłość do tego. Mam nadzieję, że może kiedyś uda mi się napisać coś, o czym świat usłyszy, a wszyscy moi byli czytelnicy będą mogli powiedzieć "a kiedyś tak dennie pisała". Pozdrawiam wszystkich serdecznie, życzę wesołych świąt i w razie chęci porozmawiania, zachęcam do napisania na Gadu-Gadu: 25079178.
Do usłyszenia minna! 

2 komentarze:

  1. Proszę kontynuuj tego bloga !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi,że ktoś zainteresował się tym,co napisałam,a co nie było zbyt dobre, z czego zdaję sobie sprawę.Cieszę się, że w ogóle udało mi się skończyć pisać tego bloga. Jego kontynuacja niestety zakończyłaby się fiaskiem. Obecnie piszę książkę, a także rozpoczęłam pracę nad kolejnym blogiem. Powoli rozdziały będą się pojawiać, taką mam przynajmniej nadzieję. Prowadzę go z koleżanką,więc jeśli miałabyś ochotę przeczytać, to zapraszam serdecznie! Zachęcam także do kontaktu zemną!
      Pozdrawiam serdecznie chyba moją jedyną czytelniczkę ;)
      http://freedom-is-paradise.blogspot.com/

      Usuń