środa, 1 sierpnia 2012

Rozdział 1

Polecam słuchać do czytania tą oto piosenkę: 
"Titanic Techno Remix Hymn to the Sea".

         


             Słońce dopiero miało wzejść znad linii horyzontu. Powiewał lekki i przyjemny dla skóry wiatr. W powietrzu unosił się zapach kwitnących wiśni. Wioska nie była jeszcze wybudzona ze snu. Jednakże kilka osób od wczesnego świtu było już na nogach.
            Hokage nie spała całą noc. Rozmyślała nad rozplanowaniem zawodów. 5 kage uzgodniło pomiędzy sobą, że co jakiś czas będą organizowane zawody pomiędzy wioskami i zostanie wytypowana najlepsza drużyna z danego kraju. Jednak jest ryzyko, że coś pójdzie nie po ich myśli. Drużyny niebawem zjawią się w wyznaczonym miejscu, a jak dotąd przywódcy wiosek nie ustalili nic.
- Shizune!! - krzyknęła Hokage.
- Tak szanowna Hokage? – zapytała.
 Przyprowadź Kakashiego do mnie.- rozkazała dziewczynie.
- Hai! - odpowiedziała i wybiegła z gabinetu
           Dzień zapowiadał się tak, jak każdy inny. Lecz atmosfera panująca wśród mieszkańców Konohy, była jakby napięta. Tsunade wydawało się, że niedługo zdarzy się rzecz, której się nie spodziewa. Tak samo czuła się Sakura. Obie rozmyślały nad tym samy. Śmierć kogoś ważnego? Nie, to nie to. Wiedziały, że jest przed nimi trudne wyzwanie. Wyzwanie, które zaważy nad losem ich życia, a może całej Konohy...
- Sakura-chan! - wydarł się na cały korytarz blondyn, za co dostał od dziewczyny.
- Naruto! To jest szpital, a nie wytwórnia sera! Nie drzyj się tak. A po za tym, po co tu przyszedłeś?! Dobrze wiesz, że chcę zostać medykiem i staram się, jak mogę, a ty ciągle mi przeszkadzasz! Odkąd wziąłeś się za tak ciężki trening, bardzo mnie denerwujesz. No i jeszcze ćwiczenia z Jirayą-sama ehh... Weź się za siebie. -  Karciła go dziewczyna.
-  Już dobrze, skoro chcesz, to pójdę i już tu nie wrócę! - obrażony chłopak wyszedł ze szpitala.
Naruto jest ostatnio nie do zniesienia. Kiedy w końcu pójdzie na ten trening, będzie przynajmniej trochę ciszej. – pomyślała i wróciła do pacy
W tym samym czasie w gabinecie Hokage:
- Zrozumiałeś? - zapytała.
- Hai! - odpowiedział mężczyzna
- Pamiętaj, wszystko, bez wyjątków, każda informacja, która tego dotyczy, ma być mi przekazana. - kobieta usiadła na krześle i dodała. - Możesz już odejść... A i jeszcze jedno, przyjdź za godzinę do mnie ze swoją drużyną. - Po tych słowach mężczyzna zniknął w kłębie dymu i poszedł w kierunku szpitala, rozmyślając nad tym, co właśnie powiedziała mu Tsunade.

1 komentarz: