czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział 6

Podkład


✲✲✲

            Po wejściu do szpitala zauważyła wszystkich przybyłych do wioski shinobi’ch, łącznie z ninja z Konohy. 
- Co się tutaj dzieje? - pomyślała, ale po chwili podbiegła do niej jedna z pielęgniarek.
- Panienko Sakuro, proszę za mną, potrzebujemy pani pomocy - mówiła. 
             Sakura posłusznie poszła za Hanabi, bo tak miała na imię szatynka o zielonych oczach pełniąca funkcję pielęgniarki. W drodze różowowłosa zapytała o co chodzi. kobieta powiedziała, że Tsunade-sama rozkazała przebadać każdego ninja, który ma wziąć udział w zawodach. Mówiła też, że ci, którzy są niezdolni do walki nie wystąpią, co oznaczało, dyskwalifikacje całej drużyny lub zmienienie zawodnika. Jednak to nie problem, ponieważ z wiosek nie raz przysyłali po 4 teamy lub nawet więcej. A ci, którzy przybyli z wioski jako jedyna drużyna i zostali zdyskwalifikowani, mieli po prostu pecha. 
            W końcu zapytała się pielęgniarki, która z łatwością odpowiedziała na pytanie „po co ona ma tutaj cokolwiek robić”, że hokage kazała jej pomóc w badaniach, bo przecież ona nadal musi się jeszcze uczyć. Doszła do sali, w której badano kunoichi. Kolejka Bardzo szybko sie zmniejszała. Po godzinie wszystkie zostały zbadane. Było ich w końcu znacznie mniej niż shinobich.
- Sakura - chan, idź pomóc przy badaniu pozostałych - powiedziała Shizune, która w mgnieniu oka weszła do sali, gdzie była zielonooka. 
- Hai - odpowiedziała i szybko wyszła na korytarz. 
             W końcu znalazła się przed pomieszczeniem, gdzie byli badani shinobi. Weszła do środka i od razu powiedziano jej, żeby zawołała kolejnego shinobi’ego. Po długim czasie wszyscy zostali zbadani. Sakura miała szczęście, bo gdy nadeszła kolej mężczyzn z Suny, została wysłana po jakieś pilne papiery. Pech chciał, że ominęła ją też okazja popatrzenia na Sasuke. Po przebadaniu jej osoby, kazano wyjść dziewczynie na korytarz i przeczytać, kto nie bierze udziału w zawodach. Gdy skończyła tą czynność rozpoczęły się awantury, czyli to czego dziewczyna bała się najbardziej. Jeden nawet próbował ją uderzyć. Jednak nie udało mu się to, bo ktoś mu przeszkodził. A mianowicie uroczy czerwonowłosy sprzymierzeniec Konohy. Wszyscy byli zszokowani. Nastała cisza, którą przerwała Shizune wybiegająca na korytarz. 

✲✲✲

            To niemożliwe! Gaara-sama pomógł tej różowej landrynie! Nie wierzę! Jak to możliwe?! A może to jest jakiś plan lub... Ono go uwiodła!! Tak, to możliwe. Nie pozwolę tej lukrowanej laluni odebrać sobie Gaary! - myślała wściekła Matsuri.

✲✲✲

- A... Arigato Gozaimas Gaara-senpai - powiedziała Sakura i ukłoniła się do połowy.
- Nie ma za co. Suna i Konoha to sprzymierzeńcy, więc musimy sobie pomagać - powiedział zimno i udał się do wyjścia. Za nim poszło oszołomione rodzeństwo i jego uczennica. Sakura stała osłupiała, ale ocknęła się, kiedy Shizune powiedziała, że Tsunade daje jej drużynie krótką misję w Konosze.

✲✲✲

- To nie do wiary!! Co babunia sobie w ogóle wyobraża? Jestem prawdziwym i wspaniałym ninja, a nie kucharką. Sasuke się do tego nadaje, a nie ja! - lamentował blondyn.
- Zamknij się i gotuj, ja nie odwalę całej roboty! - powiedziała, a raczej wykrzyczała Sakura.
- Nie rozumiem czemu babunia kazała nam pomóc w restauracji, a poza tym, to Sasuke nic nie robi! - narzekał błękitnooki.
- Dobra, dobra, już się biorę do roboty - powiedział znudzony brunet. 
            Nie minęło 10 minut, a cała restauracja poszła z dymem. Kto zawinił? Odpowiedź jest oczywista - Sasuke. Nie dość, że naświnił w całej kuchni, to do jedzenia zamiast cebuli wrzucił zdechłą mysz. Jak można pomylić mysz z cebulą?!  A jak wysadził w powietrze restaurację? Otóż gaz nie chciał się zapalić, więc wlał pod garnek benzynę. Jednak to nic nie dało. Wkurzony użył mega mocy katona i przez to właśnie puścił z dymem restaurację. Ale to nie najgorsze. Po wybuchu całe jedzenie zaczęło spadać na wściekłych mieszkańców. Za karę mieli to posprzątać i to w różowych fartuszkach i na kolanach, czyszcząc to własnymi szczoteczkami do zębów, a potem mieli wyszorować kible. 
            Kakashi oczywiście spróbował dania i natychmiast trafił na ostry dyżur do szpitala z biegunką. Odwiedzali go Gai-sensei z Lee, którzy na zmianę opowiadali mu, np. "O Zielonej Królewnie i 7 fasolkach" lub "Groszek w Krainie Czarów." Było tego znacznie więcej, ale po co wymieniać? Więc tak, z tego wszystkiego Sakura zapomniała powiedzieć chłopakom o tej ciekawej informacji i musiała poczekać do następnego spotkania. 

1 komentarz:

  1. Hahahahha lubie takie akcje jak ta w restauracji :D Pierw myslalam, ze To Naruto wszystko popsul, ale jednak nie :D:D

    OdpowiedzUsuń