Podkład ♫
✲✲✲
Zachód słońca to piękne i niezwykłe zjawisko, które ludzie z podziwem i uśmiechem na ustach oglądają. Ale czy aby na pewno wszyscy? Nie. Są też tacy, którzy nie mają takich uczuć, których wręcz denerwuje to przepiękne przejścia z dnia na noc.
Nadszedł wieczór. Chwila odpoczynku dla każdego człowieka po bardzo ciężkim dniu. Większość mieszkańców oraz gości wioski od dawno spała zagrzebana pod ciepłą kołdrą na wygodnym łóżku. Było jednak kilka wyjątków. Parę osób nie spało. Między nimi w krainę snów nie był pogrążony pewien czerwonowłosy chłopak. Nie zasnął on bowiem od swoich narodzin. Tylko poprzez to, był w stanie kontrolować Shukaku - demona piasku.
Nastał nareszcie ranek. Wioska, a raczej jej mieszkańcy od dawna byli na nogach. Każdy był dzisiaj niewiarygodnie podekscytowany. W końcu nadszedł czas na długo oczekiwane rozpoczęcie zawodów. Na pewno nikt nie będzie się podczas nich nudził.
Sakura z rana udała się do miasta. Chciała się jeszcze bowiem spotkać i porozmawiać z Tsunade przed rozpoczęciem zawodów. W drodze rozmyślała o jej przyjaciołach. Ciekawiło ją co u Sai'a. Wyruszył na misję z kapitanem Yamato juz dosyć dawno. Nikt nic nie wiedział o nich. Postanowiła się zapytać sensei, kiedy będzie na miejscu. Zastanawiała się też nad wczorajszym zachowaniem Sasuke. - Czyżby był o mnie zazdrosny? To by było takie piękne. -myślała rozmarzona Sakura. - Ale to przecież niemożliwe. Sasuke i zazdrość? I to w dodatku o mnie? Nie, musi mu o coś zupełnie innego chodzić. Ale o co? A może...? Nie, Sasuke taki nie jest... chyba.. - myślała tak, kiedy na kogoś nagle wpadła.
✲✲✲
Blond włosy chłopak wstał z rana pełen energii. Po wykonaniu porannych czynności, udał się do Ichiraku-ramen. W drodze spotkał Hinatę oraz Kankuro. Zaprosił, a raczej zmusił ich do tego, aby poszli razem z nim na ramen. Brązowowłosy lalkarz próbował się wykręcić, jednak to mu się nie udało. Szli razem. Błękitnooki cały czas coś opowiadał. Hinata była oczywiście cała czerwona, a wielce mądry pan no Sabaku znudzony. W jednej chwili Naruto wpadł na kogoś.
- Ej!! Uważaj jak łazisz - usłyszał znajomy głos. - Hmm...Naruto?! Co ty tutaj robisz i to tak wcześnie? To do ciebie niepodobne, bo ty lubisz sobie pospać do późnej godziny - powiedziała pewnie różowowłosa.
- He he widzę, że pan blondyn jest nie tylko obżartym tłuściochem i leniem, ale także pantoflarzem takiej różowej landryny - powiedział wrednie Kankuro.
- Ej! W cale, że nie ty naburmuszony, stary, wymalowany zboku! - powiedział wściekły blondyn.
- Jak ja ci zaraz dam różową landrynę, to tak ci przyłożę, że pofruniesz do Tokio i nawet jeszcze dalej!! - krzyknęła wściekła Sakura.
- Proszę, przestańcie wszyscy - mówiła cicho Hinata.
- Uspokójcie się - powiedział ktoś nagle.
- No proszę, szanowny bencwał Uchiha się pojawił. Widzę, że jest już cały zlot dziwadeł. Zmywam się - powiedział na odchodnym.
- Przepraszam za niego Sakurcia-chan... - powiedział przepraszająco Naruto.
- Nic nie szkodzi, ale następnym razem mu przyłożę jak powtórzy po raz trzeci „różowa landryna”… - nie skończyła, bo usłyszała za sobą wołanie. - O nie! Tylko nie to! - przemknęło jej przez myśl.
- Ohayo, Sakura - chan, ohayo minna! - powiedział, po czym dodał Takeshi. - Co wy tutaj jeszcze robicie?! Za 15 minut zaczynają się zawody.
- Coo?! - powiedzieli razem Naruto i Sakura.
Wszyscy szybko udali się w wyznaczone miejsce. Po drodze Sakura próbowała porozmawiać z Sasuke, jednak jej się to nie udało. Po 5 min. szybkiego biegu znaleźli się w sali. Każdy poszedł w swoją stronę. Sakura i Takeshi stanęli z tyłu. Chłopak cały czas mówił lub próbował podrywać różowowłosą.
- Posłuchaj mnie! Mam już dosyć. Jeszcze raz powiesz ślicznotko, piękna, spróbujesz mnie podrywać to ci przyłożę - powiedziała jeszcze spokojnie Sakura.
- Hmm... przeszkadza ci to? - zapytał się, a Sakura pomachała twierdząco głową - Przepraszam... Nie wiedziałam,, po prostu jestem po raz pierwszy z dziewczyną w drużynie i to tak blisko. Nie wiem po prostu jak się zachować, bo każda dziewczyna jak dotąd zwracała jedynie uwagę na mojego kolegę z drużyny, a mnie traktowały jak powietrze... - powiedział smutno.
- Ehhh... Ja przepraszam cię, nie wiedziałam. Więc jak chcesz to mów do mnie jak zechcesz - uśmiechnęła się ciepło, patrząc na chłopaka.
- Czy nie uważasz, że jesteś nie raz zbyt nerwowa? - usłyszeli za swoimi plecami zimny głos Gaary.
- Możliwe. Ale to nie czas i miejsce na tego typu pogawędki. Zaraz dostaniemy zadanie, które zamierzam wykonać - powiedziała pewnie jak i zimno Sakura do towarzyszy.
- Masz rację Sakura-chan! - powiedział wesoło czerwonowłosy shinobi z Kiri, a chłopak z Suny nawet się nie odezwał.
W tym momencie na salę weszła Tsunade.
- Kunoichiwa minna! Zawody czas zacząć! - powiedziała hokage pewnie, rozglądając się po sali.
✲✲✲
I na koniec sweet dodatek >Klik<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz