Podkład ♫
Gaara z
pozostałymi szedł spokojnie. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie słychać było
ciągłych kłótni Hanae i Hirokiego.
- Przesadziłeś! O wszystkim dowie
się Gemmei! – zadeklarowała.
- Ona stanie po mojej stronie
gruba glizdo!
- Cicho być! – wrzasnęła Matsuri.
Nagle wszystko zaczęło drżeć i ziemia sypała się z każdej ze stron.
✲✲✲
Nastała chwila ciszy. Jak na razie nikt nie palił się do
wyjaśniania czegokolwiek.
- To nie wasza sprawa. Nie musimy się tłumaczyć – powiedział Koji.
- Nie ma czasu. Musimy się stąd wydostać – rzekła Gemmei.
- Ej, nie ignorujcie nas! – wrzasnęła Sakura razem z Ino.
W tym momencie wszystko zaczęło się znowu trząść. Grupka
shinobi’ch pędem pobiegła przed siebie. Znaleźli się w jakimś pomieszczeniu.
Było w nim mnóstwo świec. Przypominało to miejsce do modłów do szatana lub
Jashina. Teraz nie było odwrotu. Droga, którą tu weszli została zasypana.
- Gemmei, co robimy? – zapytał chłopak. Dziewczyna nic nie
odpowiedziała, tylko ruszyła do jedynego wyjścia. Chłopak poszedł natychmiast
za nią. Ino i Sakura sprzeczały się chwilę, ale zaproponowały im współpracę. Od
tego momentu szli jako wspólnicy.
✲✲✲
Udało się im wszystkim uciec. Szli dalej, gdy nagle usłyszeli
jakiś trzas. W tym momencie każdy rzucił kilka kunai w owe miejsce. Słychać
było jak się odbiły, a po chwili zrobiło się jeszcze chłodniej.
- Gemmej, Koji, jak dobrze! Myślałem, że nie wytrzymam dłużej
z tą wariatką – pożalił się.
✲✲✲
-
Hokage – sama?! – wpadł do budynku shinobi.
-
Hehe, już mi sięto podoba. O co chodzi? – zapytał.
-
Grupy wysłane do Kazekage, razem z nim wpadł w pułapkę – oznajmi.
-
Co?! Informuj na bieżąco. Jestem pewien, że sobie sami poradzą – powiedział pewnie.
✲✲✲
Wszyscy
rozsiedli się wygodnie i odpoczywali, rozmawiając w grupach. Sakura schowała
się w jeden z kącików i siedziała sama, ponura. Co jakiś czas patrzyła, jak
Gaara rozmawia z Matsuri.
-
Eh… - westchnęła.
-
Widzę, że ci na nim zależy – stwierdziła Gemmei, siadając koło niej.
-
Co?! Nie, ja… Ten… Po prostu…
-
Najgorszy jest ślepy, który nie chce widzieć – powiedziała kunoichi z Yuki.
Sakura opowiedziała jej o wszystkim, co się wydarzyło. Nie powinna jej ufać, w
końcu nie znały się. Czuła jednak, że tak powinna zrobić.
-
Sam fakt, że o nim myślisz, wskazuje na twoje prawdziwe uczucia, do których nie
chcesz się przyznać – rzekła.
-
Ale… Boję się po prostu – powiedziała.
-
Ze swoim lękiem zmierzysz się prędzej czy później – powiedziała, a po chwili
zostawiła ją samą. Gemmei poszła teraz do Kazekage.
-
Ty jesteś Gaara – senpai? – zapytała. Chłopak kiwną głową. – Dam Ci jedną radę.
Rusz dupę i zrób coś, żebyś był z Sakurą. Kochasz ją? – zapytała prosto z
mostu.
-
No… E…
-
Kochasz? Tak czy nie? – znowu zapytała.
-
Cóż… - odpowiedział po chwili.
-
Kiedy się stąd wydostaniemy to rusz dupę i idź jej to powiedzieć – rzekła,
zostawiając go samego z myślami. W tym momencie spojrzał na Sakurę, która
również myślała.
-
Ej, ty! – zwróciła się Ino do Gemmei. – Skąd znacie Takeshi’ego? – w tym momencie
nastała całkowita cisza. Dziewczyna spojrzała na niego i powiedziała.
-
Kiedyś uważałam go za brata. Ojciec go przygarnął jak byliśmy mali. Kochał go
bardziej, niż mnie. Przed śmiercią, wyjawił nam prawdę, ponieważ… Taheshi
powiedział mu, że pokochał mnie nie jak siostrę, tylko jak kobietę. Ojciec
chciał, aby nam się udało i, żebyśmy byli szczęśliwi ze sobą. Tyle powinno wam
wystarczyć.
W
tym momencie wszystko znowu zaczęło się trząść.
-
Co tym razem? – zapytał się Sai.
W
jednej chwili przez ścianę coś się przebiło.
-
C…Co to jest?! – zapytała Hanae.
Bardzo wciągający rozdział i czekam tylko na moment, gdy Gaara zrobi coś i będzie z Sakurą.
OdpowiedzUsuńWitam w gronie Bloggera :)
Zapraszam do mnie na dawno wyczekiwany rozdział szósty Wyklętej :)
OdpowiedzUsuńOhayo!
OdpowiedzUsuńNa wszystkie kurczaki nawet nie zauważyłam kiedy był koniec. Historia bardzo mnie wciągnęła (czytałam Twojego bloga jeszcze na onecie i muszę przyznać, że naprawdę mi się spodobał. Wreszcie doczekałam się kolejnego rozdziału. ^^
Pozdrawiam :]
Hej! Jestem nową czytelniczką i muszę ci powiedzieć że twój blog jest wspaniały! Czytałam go też na onecie,a i mam nadzieję że notki będą pojawiały się troszeczkę częściej, ale tak ogółem podoba mis się bardzo. W opowiadaniu najbardziej urzeka mnie to jak opisujesz krajobraz czy te wpisy, mam pytanie sama wymyślasz? No dobra kończę... Tak ogółem super rozdział i czekam na next ;]
OdpowiedzUsuńZależy które, ale większość sama. W gruncie rzeczy powinnam użyć kursywy czy też oznaczyć w cudzysłowiu. No, ale cieszę się, że mam kolejną czytelniczkę, której podoba się to, co piszę, w sumie to ten blog skończyłam pisać, tylko problem jest w tym, iż nie chce mi się zbytnio przepisywać rozdziały, kiedy mam czas, ale postaram się dać z siebie wszystko. Dziękuję, że zdecydowałaś się przeczytać :) Pozdrawiam serdecznie ^.^
UsuńNowy rozdział na:
OdpowiedzUsuńhttp://szatanirro.blog.onet.pl/
Serdecznie zapraszam!
Kimi-chan.... ja Cię uduszę. Dlaczegóż ty mnie nie informujesz o nowych rozdziałach??
OdpowiedzUsuńMam u ciebie kosmiczne zaległości jak stad do nieba i jeszcze dalej. No cóż... zabieram się za nie :)
Uuuu uwielbiam Eminem'a :)
OdpowiedzUsuńuuu Jashin ^^
Wredota Hokage.
Buhahaha Gemmei z grubej rury do Kazekage xD I powierz jej sekret hehehe o kurrr to było zaje****e
I jeszcze jedno... jak mogłaś przerwać w takim momencie?! No jak TT.,TT
PS: Nadrobione zaległości :D
Ojoj. :D ale się cieszę, że przybyłaś na blogspot. :D ułatwione funkcjonowanie w blogosferze załatwione natychmiastowo.
OdpowiedzUsuń~*~
Ughr, jak Gaara to wytrzymuje? > >
Hah, Ino-świnia jak zwykle zażarte boje toczy z wielkim-czołem. XD te przydomki chyba nigdy mi się nie znudzą. XD
literówka- "usłyszeli jakiś trzas"
~*~
o matko. Gaaruś wyznający uczucia? Jeej. Czuję, że to może być ciężki rozdział, ale z pewnością przeczytam. Chcę zobaczyć jak z tego wybrniesz, bo oni mają ciężkie charaktery.
u mnie nowy post- midori-kokoro.blogspot.com
Metodę ukrywania się ćwiczono tysiące lat, a mimo to większość ludzi nigdy nie opanuje jej wystarczająco dobrze, by uciec od kary. Było kilkoro, którym się to udało, lecz Ty zawiodłeś. Teraz jesteś prowadzony do ostatniej, najciemniejszej ze wszystkich celi, w której spędzisz kilkanaście nocy i dni, oczekując na wyrok. W samotności.
OdpowiedzUsuń- Oto twój nowy współlokator. – Strażnik wskazuje na pałętającego się za kratami podpalanego szczura, po czym wybucha śmiechem. – Bawcie się dobrze.
Szczęk zamka nie świadczy o niczym dobrym. Zostałeś uwięziony w miejscu o nazwie Gaol, gdzie zostaniesz skazany lub uniewinniony. Czy jesteś winny? To się okaże już niebawem.
Strażnicy więzienni wydadzą wyrok, zajrzą w najgłębsze zakamarki Twojego bloga; ocenią, czy jest godny wolności. Od imienia, przez szaty i kieszenie, aż po samą duszę. Czy jesteś pewien, że chcesz stanąć z nimi twarzą w twarz? Wybór należy do Ciebie.
[fair-gaol.blogspot.com]
(Powyższy tekst jest reklamą ocenialni blogowej. Jeżeli jej treść w jakikolwiek sposób Cię uraziła, nie interesuje Cię lub zwyczajnie przeszkadza, usuń komentarz)