Podkład ♫
W tym momencie wszystko
znowu zaczęło się trząść.
- Co tym razem? – zapytał
się Sai.
W jednej chwili przez
ścianę coś się przebiło.
- C… Co to jest?! –
zapytała Hanae.
W tym momencie ich oczom
ukazał się jakiś stwór. Był dosyć duży. Z wyglądu przypominał dżdżownicę. Jakiś
zmutowany? Nikt nie śmiał nic powiedzieć, a tym bardziej nawet drgnąć.
Sprawy się komplikują, to
nie tak miało wyglądać. Jest tu drugi szpieg. Miałam być tylko ja! I jeszcze to
robalo – coś! O co tu chodzi? Chyba że… Zamierza nas wszystkich zabić… Nie, to
niemożliwe!
„ - Nie bądź tchórzem. Prawdziwy shinobi zawsze znajdzie
jakąś drogę ucieczki, czy też rozwiązanie – powiedział.
- Zawsze? – zapytał chłopak.
- Tak. Wystarczy, że spojrzysz tam, na nią.”
Z każdą sekundą rosło napięcie. Nikt, z obecnych shinobi’ch nie
podjął jakiegokolwiek przedsięwzięcia.
- Koji, widzisz ten
tunel? – zapytała szeptem, na co chłopak pokiwał głową. – Świetnie. Wyprowadź
nim wszystkich. To jest stąd jedyne wyjście. Ja odwrócę uwagę tego czegoś, a wy
zwiejecie, kumasz? – ten plan zszokował chłopaka, jednak doskonale znał swoją
koleżankę z drużyny i wiedział, że wie, co robi.
W jednym momencie Gemmei spojrzała po wszystkich, po czym ruszyła
na bestię, rzucając z nią kunai’ami. Zwierzę od razu się wkurzyło i zaczęło
podążać w jej stronę.
- Co ona wyprawia?! –
zapytała Hanae.
- Wie, co robi. Idziemy,
szybko! – odparł Koji, po czym wszyscy udali się za nim. Biegli przez ten
niekończący się korytarz tyle, ile mieli sił w nogach. Po jakimś czasie cała
grupa ninja znalazła się na zewnątrz.
- Wszyscy są…? Gdzie
Takeshi? – zapytała Sakura.
Padało. Pamiętam dokładnie.
Byłam sama.
Usłyszałam trzask. „Wrócił” – pomyślałam.
Nie był sam.
Przyprowadził chłopca, mówiąc, że to mój brat.
Muszę coś zrobić, chyba
dałam im wystarczająco dużo czasu na ucieczkę. Nie mogę użyć ani kart
wybuchowych, ani jutsu. Zasłona nie podziała, bo bestia jest ślepa. Co tu robić?
– rozmyślając tak, robiła uniki przed paszczą
potwora. Biegła do przodu, co chwilę patrząc za siebie. W jednej chwili przez
nieostrożność potknęła się i upadła. Zwierzę się zbliżało. Przygotowywała się
na najgorsze, gdy wtem, ktoś jej pomógł.
- Co ty tutaj robisz?!
- Nie mogłem cię zostawić
tu samej.
- Świetnie. Teraz
zginiemy oboje… Razem… - skrzywiła się na wzór minki „-_-”.
- Mam plan. Musimy dotrzeć
do wyjścia. Rozłożyłem karty wybuchowe. Pamiętasz? Wtedy, gdy wszyscy siedzieli
i rozmawiali, ja chodziłem po korytarzu. To było w tym momencie. Nie, żebym coś
przewidział, ale tak na wszelki wypadek. Przezorny zawsze ubezpieczony, nie?
Jeśli uda nam się dotrzeć do wyjścia, aktywuję karty i uratujemy się –
powiedział.
- Zgoda. Nie mamy już nic
do stracenia – rzekła, uśmiechając się i wykonując pieczęć. – Katon!
W tym momencie płomień skierował się w bestię , co dało czas
shinobi’m na zawrócenie do wyjścia. Biegli najszybciej, jak potrafili, a „dżdżownica
siedziała im na ogonie”.
„Wiedziałam! To nie przypadek!”
Znaleźli się w korytarzu
prowadzącym do wyjścia. W tym momencie Takeshi aktywował wybuchowe karty.
Wszędzie zaczęły się sypać skały. Przed nimi upadł sporej wielkości głaz.
- Co tam się dzieje? – zapytała Ino.
- Wysadzili jaskinię – oświadczył Kiba.
- Co? Ale uda im się uciec, tak?! – pytała Ino.
- Musimy zaczekać – oświadczyła Sakura.
- Nie mamy innego wyjścia, ale trzeba brać
wszystkie możliwości pod uwagę – oznajmił Gaara.
„Tak!” – pomyślała Matsuri.
- Cha, cha, cha, cha! – usłyszeli śmiech całej
trójki z Yuuki.
- Na waszym miejscu… - zaczął Koji.
- … docenilibyśmy tę dwójkę… - powiedział dalej
Hiroki.
- … dużo bardziej – skończyła Hanae.
- Wykonywali już dużo gorsze misje i zawsze
skubańce się wyratowali – odrzekli Hiroki i Koji z szerokimi uśmiechami na
ustach.
Dlaczego na
świecie nie ma sprawiedliwości, ojcze?
Jak widać jestem pierwsza ;). A co do notki, to muszę przyznać, że wyjątkowo krótka, intrygująca i zawalista. Ta akcja z robalem mnie zaskoczyła, super nocia ;].
OdpowiedzUsuńOhayo !
OdpowiedzUsuńNotka boska, ale czemu taka krótka, ja się pytam. Wprowadziłaś mnie w ten Twój niezwykły klimat, a tu pac i się skończyło... No dobra już przestaję histeryzować.
Wstaw szybko coś nowego, prosi *_* . :3
U mnie nn <---glass-thinks-mio.bloog.pl
OdpowiedzUsuńWybacz, wybacz, wybacz! Tak jakoś wyszło i zapomniałam u Ciebie komentować. Czy mi się zdaje czy zmieniłaś styl pisania? Czekam na nn. Mam nadzieje że nadrobisz i u mnie jak chcesz. Bo ja chcę być informowana o nn ;) . Buziaki!
OdpowiedzUsuńhttp://www.calkiem-inna-historia.blog4u.pl
Serdecznie zapraszam na:
OdpowiedzUsuńhttp://konohagakuenden.blogspot.com/
gdzie zawitała już Noc XI, a z nią kolejne ślady nie ułatwiające śledztwa;
tym razem nie zabawki a twarzą w twarz dochodzi do konfrontacji w czarnym zamku.
Przy okazji jak najbardziej mnie powiadamiaj o nowych rozdziałach! Ja się zabieram za nadrabianie zaległości !
OdpowiedzUsuńU mnie nn :)
OdpowiedzUsuńMio-chan
http://mysterious-sweet-heart.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam do mnie na http://konohagakuenden.blogspot.com na Świąteczny Dodatek!
OdpowiedzUsuńPS: Nadrobię zaległości!
Pamiętasz jeszcze o młodej autorce opowiadania na itasaku-akatsuki-love-konoha.blog.onet.pl? Tak? To świetnie, bo po prawie rocznej przerwie powróciła by skończyć to, co już dawno się zaczęło. Zapraszam serdecznie na jeden z ostatnich rozdziałów opowiadających o ciężkiej, wyboistej drodze do miłości młodej kunoichi z wioski liścia – Sakury Haruno i starszego członka klanu Uchiha – Itachi’ego. Mam nadzieję, że „wkręcisz” sie na nowo i zaszczycisz mnie swoją obecnością :)
OdpowiedzUsuń~Kyane
u mnie nn
OdpowiedzUsuńPostanowiłam od początku zacząć historie Sakurai. Mam nadzieje że prolog przypadnie Ci do gustu: http://calkiem-inna-historia.blog4u.pl
OdpowiedzUsuńMhymmm Metallica jeden z najlepszych zespołów :)
OdpowiedzUsuńGemmei ma łeb na karku :3 hahah na końcu tekst Hiroki'ego i Koji'ego mnie rozwalił!
gorąco zapraszam na nowy rozdzaiał!!! tengoku-no-kaidan.blog.onet.pl mam nadzieję, że się spodoba, pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńWięc to spam ale zapraszam :3
OdpowiedzUsuńkonohagakuenden.blogspot.com zapraszam
na noc XII