Twierdzisz, że
znajdujesz się w ciężkim położeniu? Uważasz, że nie ma wyjścia z twojej
sytuacji? Mylisz się. Zawsze znajdzie się jakaś furtka. Zależy tylko od powagi
sytuacji. Trzeba być kreatywnym. Niekoniecznie trzeba kłamać. Powiedzmy, że w
pewien sposób odsuwamy od siebie prawdę, wypieramy się jej. Ale wiesz co? Mimo wszystko nie żałuję. Czy
jestem podła? Czy nie zasługuję na bycie człowiekiem?
✲✲✲
Rozpoczął się
wyścig z czasem. Zdradzając przyjaciół wyzbywamy się człowieczeństwa. Teraz
liczyło się jedno – schwytanie Matsuri i Hanae. Jednak czy było tak, że wszyscy
wierzyli w to, iż to one przestały byś wierne wiosce i shinobim? Nawet pewnie
większość nie zdążyła pomyśleć, kto chciał ich zguby, a tu sprawy się praktycznie
same rozwiązały. Pozostało dopaść zdrajców i odnaleźć winowajców, którzy muszą ponieść
karę za swoje niecne i niegodne zachowanie. Bycie shinobim jest czymś więcej
niż wojownikiem w obronie wioski, jej mieszkańców oraz cech wartych
podejmowania boju.
✲✲✲
Obie się
rozdzieliły już ładną chwilę temu. Zawały sobie sprawę z powagi sytuacji i
konsekwencji. Było pewne, że prędzej czy później to się wyda. Ale żeby w tak
głupi sposób? Gdyby racjonalniej do tego podeszły, to z pewnością udałoby się
im pozostać nieodkrytymi. Jednak w słowach Gemmei kryła się prawda. Chciano się
pozbyć także i ich. A przecież były wierne, wykonywały rozkazy, nie sprzeczały
się i przede wszystkim jeszcze ani razu nie dały plamy. Teraz musiały jednak
uciekać. Na pewno zostaną poddane torturom. Będą chcieli, aby wyjawiły dla kogo
pracują. Przecież one nie widziały nikogo z sekty. Ale czy aby na pewno?
✲✲✲
Całą trójka w
bardzo szybkim tempie przemieszczała się po lecie. Zapewne gdyby się rozdzielili,
to szanse odnalezienia zdrajcy by się zwiększyły. Jednak pozostawienie Hiroki’ego
i Koji’ego samych sobie nie było dobrym i mądrym rozwiązaniem. Ból zdrady jest
nie do opisania. Trzeba jednakże stawić czoła rzeczywistości. Nie można żyć
przeszłością i marzeniami, nie można być naiwnym, nie powinno się nawiązywać
więzi, ale mimo to i tak to robimy, czasem nie zdając sobie sprawy z konsekwencji.
- Myślisz, że uda się nam ją
złapać? – zapytał Koji. Widocznie to pytanie długo go gnębiło. Chciał wcześniej
o to zapytać, ale pewnie miał nadzieję, że Hanae zostanie szybko schwytana.
- No pewnie – rzekł, uśmiechając
się Hiroki.
- Musi ponieść karę. Mam pewne
domysły, które chcę sprawdzić – powiedziała.
- Gemmei…. Czy ty kiedyś kogoś kochałaś?
– spytał ni stąd, ni z owąd. Nastała cisza.
- Nie – jedno słowo, wydobywające
się z jej ust, tak wiele znaczące. I ten ostry ton, który świadczył, że to
nieprawda.
- Kłamiesz… Kochałaś swojego ojca mimo tego,
że próbował cię odsunąć od siebie – powiedział ktoś nagle za ich plecami.
Jeden moment,
Jedna chwila,
Która wszystko zmieniła…
Usłyszeli trzask. Jedna ze
zdrajczyń nie zachowała się zbyt ostrożnie. W tym momencie nie liczyła się
poprzednia rozmowa. Ważne było tylko to, aby pojmać Matsuri i Hanae.
✲✲✲
Śledziła go. Wiedziała, że sprawy mogą nabrać inne znaczenie. Relacje
mogły się im szybko zmienić. Nie mogła do tego dopuścić, nie mogła go zdradzić.
- Nie lubisz tej laleczki, co? – zapytał ktoś, na co ona prychnęła.
- Nie lubię? Ja jej nienawidzę!
- Hm… Mogę ci pomóc – powiedział osobnik.
- Jak?
- Przyłącz się do mnie. Pomóż mi. Będziesz mieć jeszcze jedną
pomocnicę. W Yuuki jest mój szpieg – powiedział, przechodząc obok niej,
delikatnie głaszcząc jej ramiona i twarz.
- Dla niego zrobię wszystko, choćbym miała walczyć z Bogiem… Zrobię
wszystko, by być z nim… - spojrzała z poważną miną na twarz mężczyzny.
✲✲✲
Jak długo można mieć rację? Czy
intuicja nigdy nas nie myli? Czy chcemy zawsze robić coś dla kogoś? Zdajmy
sobie sprawę z realiów świata i podejmujmy właściwe decyzje. Nie róbmy nic
pochopnie ani flegmatycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz